Przygodę z bieganiem zacząłem w 2017 roku. Wcześniej dużo grałem w piłkę nożną, najpierw w lokalnym klubie sportowym, później na hali. Po zakończeniu "kariery piłkarskiej" coraz bardziej zaczynało brakować mi ruchu i postanowiłem spróbować potruchtać po lublinieckich chodnikach. Nigdy nie lubiłem biegać, a na treningach piłkarskich biegi były dla mnie udręczeniem
Przez około 2 lata trenowałem 2 razy w tygodniu jedno kółeczko 5km. Był ruch ale nie było to, to czego szukałem. Pewnego razu poszedłem do lasu i wszystko się zmieniło...
Bieganie pozwala mi się zresetować i zapomnieć o wszystkich problemach dnia codziennego Nie za szybko, bez większego planu, po prostu "Keep on running".
Najczęsciej można mnie spotkać wczesnym rankiem na lublinieckich leśnych ścieżkach.